Geoblog.pl    aipwroblowie    Podróże    USA - ze wschodu na zachód i z powrotem    Boston
Zwiń mapę
2016
17
lip

Boston

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Boston
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8977 km
 
Dzisiaj byliśmy w Bostonie. Od Asi jedzie się ok 2h. Zaplanowaliśmy mszę w katedrze o 11:30, więc musieliśmy wyjechać o 9, co przy dzieciach wstających po 6 nie było problemem :) Początkowo planowaliśmy zaparkować na park & ride, żeby nie pchać się samochodem do miasta. Podobno Bostończycy znani są z agresywnego sposobu jazdy, z drugiej strony "Nie ma cwaniaka nad Warszawiaka" :). Okazało się, że nie ma żadnego P&R, do którego dojeżdża metro, więc postanowiliśmy, że jednak podjedziemy pod katedrę samochodem.

Udało nam się dojechać pół h wcześniej, ale chwilę zeszło nam znalezienie miejsca do zaparkowania. Pod samą katedrą nie można parkować bez zezwolenia dla mieszkańców, ale udało nam się znaleźć miejsce za komisariatem na Dedham. W niedziele parkowanie jest bezpłatne. McGregory dojechali chwilę później i już nie znaleźli miejsca, więc musieli zostawić samochód na parkingu płatnym (15 USD do 17:00). Katedra w miarę ładna, w stylu NeoGotyckim, ma ciekawe witraże. W katedrze są "Drzwi Miłosierdzia", które otworzył Franciszek, oraz fotel i klęcznik, których używał Jan Paweł II w trakcie pielgrzymki w '79.

Z kościoła ruszyliśmy na piechotę przez ChinaTown do Muzeum Dziecięcego (coś jak Centrum Nauki Kopernik w W-wie). Trafiliśmy na czysto wyglądającą knajpkę (Double Chin), która została otwarta dzień wcześniej. Jedzenie było smaczne i było go dużo - na tyle dużo, że 3 porcje, które zamówiliśmy starczyły dla nas i McGregorów (czyli w sumie 10 osób), którym kelner zapomniał przynieść jedzenia. Ogólnie chińszczyzna będzie chyba naszym podstawowym jedzeniem w USA, bo jest bezglutenowa i smakuje naszym dzieciom, w przeciwieństwie do jedzenia amerykańskiego. Zosia już od 2 dnia już narzekała, że ciągle jemy hamburgery, chociaż nie zjadła ani jednego :).

W ChinaTown warto zobaczyć bramę wejściową, chcieliśmy też zobaczyć ogród FengShui, ale nie udało nam się na niego trafić. Po obiedzie dzieci uznały, że zamiast muzeum wolą akwarium. W akwarium było ciekawie - są tam foki, lwy morskie, pingwiny i duże zółwie. Centrum stanowi olbrzymi zbiornik z 1200 ryb dookoła którego chodzi się z góry na dół spiralnym pomostem. Jest też akwarium, w którym można pogłaskać płaszczki. Są też pokazy trenowania i karmienia fok i sporo interaktywnych wystaw. Niestety wszystko po angielsku, więc nasze dzieci nie za bardzo skorzystały z tych ostatnich. Nie mniej podobało im się - jest masa ciekawych ryb, wszystko ładnie pokazane.

Po akwarium zrobiło się już późno, więc przeszliśmy się przez duże targowisko w centrum (Faneuil Hall), gdzie była masa fantastycznego jedzenia (słodkiego i słonego, chociaż w cenach turystycznych) i załapaliśmy się na show uliczne w wykonaniu 6 tańczących czarnych i jednego białego (jak się sami nazywali). Ponieważ dzieci były zmęczone, wróciliśmy najkrótszą drogą do samochodu, do drodze podziwiając wieżowce. Boston robi dobre wrażenie, style architektoniczne są mocno pomieszane, ale nie razi to. W takiej masie wszystko jakoś dobrze ze sobą komponuje i wygląda interesująco. Po powrocie do samochodu mieliśmy jeszcze niedosyt, więc podjechaliśmy jeszcze samochodem pod Harward (niestety główny budynek był w remoncie i był zasłonięty rusztowaniami) i objechaliśmy okolicę z mniejszym zabudowaniem.

Wydatki: jedzenie dla 10 osób - 50 USD, paliwo - 10 USD za niecałe 4 galony (tylko tyle, żeby dojechać, paliwo w MT jest droższe o 20 C/gal niż u Asi), akwarium - 27 usd dorośli, 19 usd dzieci (nie ma zniżek dla dużych rodzin, grupy powyżej 10 osób).

Więcej zdjęć jak zwykle na OneDrive
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
aipwroblowie
Rodzina Wróblów
Agata, Paweł. Zosia, Basia, Staś
zwiedzili 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 41 wpisów41 16 komentarzy16 59 zdjęć59 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże